Odbyło się głosowanie i 9 maja 1573 roku, 450 lat temu, Henryk Walezy, otrzymując miażdżącą przewagę głosów, został wybrany w wieku 21 lat na króla Rzeczypospolitej Obojga Narodów – państwa, które dysponowało wówczas terytorium większym od Królestwa Francji, ale zamieszkiwanym przez mniejszą liczbę osób (800 tys. km 2 i
Kliknij tutaj, 👆 aby dostać odpowiedź na pytanie ️ Napisz jak zakończyły się rządy Henryka Walezego w Rzeczypospolitej. SPRÓBUJE WYNAGRADZAĆ <3 Lubieplacki901 Lubieplacki901
Ta bowiem, wykorzystując bezkrólewie w Rzeczypospolitej, w latach 1575-77 zajęła prawie całe Inflanty z wyjątkiem Rygi i Rewla. Dzięki poparciu szlachty udało się królowi zorganizować trzy wyprawy na ziemie rosyjskie, podczas których zdobyto Połock (1579), Wielkie Łuki, Chołm i Woroniec (1580) oraz oblężono Psków (1581).
Vay Tiền Nhanh. Henryk Walezy musiał zrezygnować z tronu polskiego, ponieważ:- był oskarżony przez szlachtę o swawolny styl życia, całonocne uczty, niemycie się, używanie pudru i dużej ilości perfum, noszenie kolczyków ( --> to nie jest żart ;] ) ,- Henrykowi nie podobały się polskie obyczaje, kłótnie między posłami i senatorami, pijaństwo na dworze,- dowiedział się o mozliwości objęcia tronu w rodzinnej Francji (jego francuskie rządy nie trwały długo - po kilku latach zginął z rąk zamachowca) .-tam umarł jego brat ale to był zbieg okoliczności
Henryk Walezy - rysunek Jana Matejki. Fot. PAP/Reprodukcja 11 maja 1573 r. szlachta zebrana we wsi Kamień pod Warszawą dokonała wyboru pierwszego w polskiej historii króla elekcyjnego Henryka de Valois. Panowanie francuskiego następcy tronu było krótkie, lecz bardzo silnie odcisnęło się na dziejach ostatniego z Jagiellonów Zygmunta Augusta 7 lipca 1572 r. sprawiła, że przed Polską i Litwą stanął problem sposobu wyboru nowego monarchy. Już w trakcie panowania Zygmunta Augusta, w obliczu jego coraz bardziej prawdopodobnej bezpotomnej śmierci, pojawił się pomysł wybierania nowych władców przez szlachtę. „Stopniowo pojawiała się idea elekcji viritim, czyli wyboru króla przez ogół stanu szlacheckiego, którą bardzo mocno forsował Jan Zamoyski” – podkreślał w rozmowie z PAP prof. Stefan Ciara z Instytutu Historycznego UW. Część szlachty, pochodzącej głównie z Wielkopolski, optowała za wyborem króla wyłącznie przez przedstawicieli stanu szlacheckiego. Tymczasowo, aby zapobiec wewnętrznym sporom i anarchii w funkcjonowaniu instytucji państwa, zdecydowano, że w okresie bezkrólewia interrexem zostanie arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski. Ostatecznie w styczniu 1573 r. na sejmie zwołanym przez senatorów zdecydowano, że elekcji króla dokona się głosami szlachty. Aby zabezpieczyć kraj przed niebezpieczeństwem sporów religijnych, uchwalono również akt konfederacji warszawskiej gwarantującej swobodę wyznaniową i opiekę państwa nad innowiercami. W tym czasie stopniowo kształtowała się lista potencjalnych kandydatów do polskiego tronu. Byli wśród nich arcyksiążę Ernest Habsburg, car Iwan Groźny, Jan III Waza, małżonek Katarzyny Jagiellonki (szwagier Zygmunta Augusta), następca tronu Francji dwudziestoletni Henryk de Valois i Stefan Batory z Siedmiogrodu. Spora część szlachty uważała, że najlepszym kandydatem do tronu Rzeczypospolitej będzie ze względu na związki rodzinne przedstawiciel dynastii Wazów. „W rozważaniach nad sukcesją »liczono na rodzinę«. Siostra Zygmunta Augusta była żoną Jana III Wazy, króla szwedzkiego. Mariaż miał wzmocnić pozycję Polski i Litwy w konflikcie z Moskwą, ale jego efektem było również w przyszłości obsadzenie tronu Rzeczypospolitej przez Wazów” – powiedział w rozmowie z PAP prof. Stefan Ciara. Większość szlachty zdecydowanie odrzucała kandydaturę władcy Moskwy, który mógłby wprowadzić do Rzeczypospolitej brutalne sposoby rządzenia, dzięki którym panował nad swoim krajem. Największe jednak szanse miał Henryk de Valois. Był trzecim synem Henryka II, króla Francji i Katarzyny Medycejskiej, młodszym o nieco ponad rok bratem zasiadającego na tronie w Paryżu Karola IX. Kraj młodego Walezjusza przeżywał wówczas ogromne wstrząsy powodowane konfliktami religijnymi. W nocy z 23 na 24 sierpnia 1572 r. w Paryżu doszło do rzezi francuskich protestantów przybyłych do miasta na ślub Henryka Burbona, syna kalwińskiej królowej Nawarry Joanny d’Albret, z Małgorzatą, córką zmarłego króla Henryka II. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w całej Europie. W Polsce część szlacheckiej opinii publicznej uznała, że kandydat z kraju pogrążonego w chaosie może doprowadzić do podobnych wydarzeń, sprzecznych z duchem tolerancji religijnej gwarantowanej w konfederacji warszawskiej. Wielki wpływ na wzmocnienie szans kandydatury Henryka miała jego niezwykle wpływowa matka Katarzyna Medycejska. Królowa dążyła do zapewnienia swojemu synowi tronu, na który, jak się wówczas wydawało, nie miał większych szans we Francji. Jego brat Karol IX miał go za rywala i także pragnął, aby opuścił Luwr. Do Krakowa przybywały liczne poselstwa francuskie, których celem miało być przekonanie wpływowych magnatów do kandydatury i zwalczanie innych pretendentów, głównie arcyksięcia Habsburga. Kluczowe dla losów kandydatury było pozyskanie dla niej wsparcia ważnych rodów magnackich. Francuzi zapewnili sobie poparcie między innymi rodu Zborowskich, którego część przedstawicieli wyznawała protestantyzm. Dyplomacja nie była jedynym środkiem walki o tron Polski. Podczas bezkrólewia lat 1572–1573 r. ogromny rozwój przeżywała publicystyka polityczna. Autorzy broszur prowadzili swoiste kampanie wyborcze na rzecz kandydatur poszczególnych książąt. „Zacny królewic, dorosły i ćwiczony w walce; obranie jego pokazałoby prawą swobodę naszę; musi nam być powolny prze dalekość przyjaciół swych; mając armatę, kosztem swym dominium maris nam wydźwignie i port nieprzyjacielski skazi; długów koronnych wypłacenie; prowentów niemałych pewnie do korony” – pisał jeden z anonimowych autorów. Zwracano też uwagę na czynniki polityki międzynarodowej. Zwycięska kandydatura Habsburga lub Batorego mogła uwikłać Rzeczpospolitą w konflikt z Turcją. W agitacji posługiwano się również argumentem niechęci do „kandydatów niemieckich”. Duża odległość od granic Francji także miała być czynnikiem przemawiającym za poparciem kandydatury Henryka de Valois: „lepiej dalszego wziąć, niźli bliższego, który by nam ze wszyćkimi swoimi nad szyją wisiał i swoje wszystki dygnitarstwy [urzędy] podzielał”. Kluczowym argumentem za poparciem Walezego miała być jego zgoda na zachowanie dotychczas obowiązujących praw szlachty. Obawiano się, że francuski książę nie zrozumie praw obowiązujących w Rzeczypospolitej. Kolejne miesiące miały pokazać, że obawy te były raczej bezpodstawne. W kwietniu 1573 r. pod Warszawę przybyło ok. 50 tys. przedstawicieli szlachty. Pośród tysięcy namiotów rozbitych na polach koło wsi Kamień (dziś Kamionek na Pradze Południe) zbudowano wielką szopę, w której zasiadali senatorowie wysłuchujący poselstw kandydatów do korony. W ich pamięć szczególnie zapaść miało długie przemówienie francuskiego posła Jeana de Monluca, w którym złożył liczne obietnice. Jego mowę wydrukowano i kolportowano wśród szlachty. Kandydatura Henryka uzyskała również poparcie Anny Jagiellonki. Chwilowy kryzys spowodowała jedynie niechęć części szlachty do włączenia zapisów konfederacji warszawskiej do zobowiązań, jakie miał zaprzysiąc wybrany kandydat. Po zebraniu głosów szlachty ze wszystkich województw 11 maja 1573 r. prymas Polski abp. Jakub Uchański ogłosił Henryka de Valois królem. Ostatecznie zobowiązania nowego władcy zostały zaprzysiężone przez francuskie poselstwo 16 maja 1573 r. W tzw. pacta conventa („warunkach uzgodnionych”) ambasador Francji zgadzał się na na odbudowę polskiej floty wojennej, dbanie o rozwój handlu, sfinansowanie kształcenia młodych polskich szlachciców we Francji, zawarcie przymierza polsko-francuskiego i sprowadzenie do Polski znakomitej piechoty gaskońskiej. Kandydat zobowiązał się również do ślubu ze starszą o trzydzieści lat Anną Jagiellonką. Znacznie bardziej długofalowe skutki miało przyjęcie tzw. artykułów henrykowskich, które stały się jedną z podstaw ustroju Rzeczypospolitej. Król zobowiązywał się w nich do zwoływania co dwa lata sejmów i poddania ich kontroli polityki zagranicznej i wewnętrznej (ustanawiania podatków), szanowania postanowień konfederacji warszawskiej, rezygnacji z tytułów dziedzicznych. Ostatni punkt zakładał prawo oporu wobec władcy łamiącego te postanowienia: „A ieślibyśmy (czego Boże uchoway) co przeciw prawom, wolnościom, artykułom, kondycyom wykroczyli, abo czego nie wypełnili: tedy obywatele Koronne oboyga narodu, od posłuszeństwa y wiary Nam powinney, wolne czyniemy”. 10 września 1573 r. Henryk zaprzysiągł dochowanie postanowień w paryskiej katedrze Notre-Dame. Następnie wraz z orszakiem wyruszył do Krakowa. Do Polski dotarł w styczniu 1574 r. 1 lutego 1574 r. w katedrze wawelskiej arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski Jakub Uchański koronował Henryka Walezego na króla Polski. Uroczystość przerwało wystąpienie marszałka wielkiego koronnego Jana Firleja, który domagał się, by król zaprzysiągł akty gwarantujące wolność wyznania. Uroczystości koronacyjne zakłóciło również zamordowanie kasztelana przemyskiego Andrzeja Wapowskiego, który próbował zapobiec atakowi stronnika króla Samuela Zborowskiego na kasztelana Jana Tęczyńskiego. W kolejnych miesiącach król nie angażował się w sprawy państwowe, czego świadectwem była odmowa zaprzysiężenia pacta conventa. Sejm koronacyjny zagroził nawet detronizacją nowego władcy. Dla polskiej szlachty szokujące były jego nieznane w Polsce stroje i nadmiernie swobodne obyczaje. „Król bez żadnego dozorcy zostawiony razem z otaczającymi go Francuzami oddawał się polowaniom, grze w karty, tańcom i rozpustnym ucztom” – pisał jeden ze świadków epoki. W nocy z 18 na 19 czerwca 1574 r. Henryk na wieść o bezpotomnej śmierci swojego brata króla Karola IX wraz z czterema towarzyszami uciekł z Krakowa do Francji. Pod Pszczyną króla doścignęła wysłana ze stolicy pogoń. Henryk obiecał powrócić do Polski po uporządkowaniu spraw we Francji. Swojej obietnicy nigdy nie wypełnił. Mimo to jeszcze we Francji dążył do utrzymania polskiej korony, w czym wspierała go jego matka, wysuwając projekt ustanowienia wicekróla. „Konkludował umrzeć królem Polski. Wysławiał Polskę, wysławiał hojność, obfitość, pobożność, wiarę, szczerość, uprzejmość Polaków” – pisał z jeden wysłanników wchodzących w skład polskiego poselstwa, które udało się do króla jesienią 1574. Ostatecznie wyznaczono królowi termin powrotu do Krakowa na 12 maja 1575 r. Po tej dacie uznano tron Polski za pusty i rozpoczęto przygotowania do nowej elekcji. Już 13 lutego 1575 r. Henryk został koronowany na króla Francji. Do końca życia w swojej tytulaturze zachowywał godność króla Polski. Herby Polski i Litwy znajdowały się także w jego herbie króla Francji. Od wyrażanego przez niego szacunku wobec Polski odbiegały publikowane we Francji pamflety wymierzone w Polaków: „Żegnaj, Polsko, żegnajcie opustoszałe równiny Skute wiecznym śniegiem i lodem Lud barbarzyński arogancki i niestały” Niezrozumienie polskich stosunków politycznych, ucieczka oraz ten i inne utwory satyryczne wymierzone w Polskę sprawiają, że w polskiej historiografii krótkie panowanie Henryka Walezego oceniane jest negatywnie. Bez wątpienia najtrwalszym dziedzictwem elekcji roku 1573 r. jest zwyczaj sporządzania pacta conventa i obowiązywanie artykułów henrykowskich wzmacniających ustrój demokracji szlacheckiej. „Jestem śmiertelnie chora i wkrótce umrę. Mam jednak przeczucie, że utracisz koronę, zanim jeszcze nastąpi mój koniec” – miała stwierdzić Katarzyna Medycejska na łożu śmierci w pierwszych dniach stycznia 1589 r. Jej słowa okazały się niemal prorocze. Burzliwe panowanie Henryka III w pogrążonej w chaosie Francji zakończyło się jego zamordowaniem podczas oblężenia Paryża kontrolowanego przez Henryka de Guise’a. Przeżył swoją matkę o zaledwie osiem miesięcy. Objęcie tronu przez Henryka Burbona położyło kres wojnom domowym i otworzyło epokę Burbonów rządzących Francją do 1830 r. Cytaty ze źródeł na podstawie: „Pisma polityczne z czasów pierwszego bezkrólewia” pod red. Jana Czubka, Kraków 1906 Michał Szukała (PAP) szuk/ skp/
Niedługo po opuszczeniu granic Polski jej pierwszy elekcyjny władca zwolnił tempo podróży. W Wiedniu czekały na niego pieniądze, które przesłała mu matka, królowa Katarzyna Medycejska. Nie przyśpieszyła w ten sposób powrotu syna na ojczyzny łono. Wręcz przeciwnie. 23-letni Henryk dostał jedyną i niesamowitą okazję do zorganizowania wakacji życia. Jak pisze Nancy Goldstone w książce „Królowe rywalki”: Zamiast jechać prosto do Francji, został wraz z towarzyszami dwa tygodnie w Wiedniu, wystawnie podejmowany przez cesarza, nim ruszył w nieśpieszną, dwumiesięczną podróż przez Wenecję, Padwę, Ferrarę, Mantuę i Turyn. Ani razu podczas swych wojaży nie napisał do matki i zignorował jej liczne, naglące wezwania do powrotu. Jak każdy wytrawny turysta podziwiał zabytki, robił liczne zakupy i odwzajemniał się gospodarzom za wylewną gościnność. Szczególnie upodobał sobie Wenecję, gdzie znalazł się w swoim żywiole i mógł krążyć od jednego kupca do drugiego albo po prostu godzinami pływać na złotej barce, udostępnionej mu przez samego dożę. Henryk Walezy po ucieczce z Polski pierwszy raz był na prawdziwych wakacjach i nie zamierzał tracić z nich ani chwili. Na tym obrazie Andrea Vincentino widać, jak uroczyście witała króla Wenecja (źródło: domena publiczna). Kiedy Walezy przybył do ojczyzny, nie miał już żadnych pieniędzy ofiarowanych przez matkę. Nic dziwnego, że ociągał się z powrotem. Jego francuskie rządy rozpoczęły się symbolicznie. Gdy w katedrze w Reims włożono na jego głowę koronę, zawołał, że go uwiera. Oj, rządzenie ówczesną Francją mogło przyprawiać o ból głowy. Trudne rządów początki Przede wszystkim kraj zżerała wojna religijna między katolikami a protestantami. W Rzeczpospolitej, pierwszym królestwie Henryka Walezego, rzecz nie do myślenia! Polscy publicyści z niedowierzaniem przyglądali się wydarzeniom nad Sekwaną. Bije się Francuz z swoim bratem już to kilkadziesiąt lat żałośnie za przyczyną różnego nabożeństwa z mizernym utrapieniem zginieniem koronnem a narodu swego, a radby już poprzestał wojny by jako Polak bacząc, że to źle, zabieżał takiej przeklętej wojnie: konfederacyą – pisał w XVI wieku pewien anonimowy autor. Wojny zakończyć się Henrykowi nie udało. Francuscy kalwini przekonywali, że skoro Polakom zagwarantował tolerancję religijną, to wypadałoby, aby uczynił to też dla swoich „naturalnych poddanych”. Jednak francuskie elity strwoniły kolejne lata na religijnych walkach. Król, chociaż sam katolik, był krytykowany nawet przez swoich współwyznawców. Teolog Jean Boucher ubolewał, że monarcha „za świeżym Polski przykładem powziął plan utrzymania obydwu religii we Francji”. Nie oznaczało, że do spraw wyznaniowych podchodził czysto instrumentalnie. Niewątpliwie myślał o zbawieniu. W praktykach religijnych zdarzało mu się nawet wychodzić przed szereg. Jak czytamy w „Królowych rywalkach”: Pewnego grudniowego wieczoru w 1574 roku cały dwór musiał uczestniczyć w procesji, w której Henryk, odziany w zgrzebną koszulę (choć atrakcyjnie przyozdobioną czarnymi trupimi czaszkami), poprowadził w strugach zimnego deszczu zawodzących pokutników, biczując się w trakcie marszu. Henryk III – jak się zdaje – uwielbiał ubierać się na czarno. Tym razem bez trupich czaszek, za to z papugą na ramieniu. XIX-wieczny obraz Richarda Parkesa Boningtona (źródło: domena publiczna). Wprawdzie z tolerancją religijną we Francji nie wyszło, ale inne polskie wzorce Henryk Walezy wprowadzał z większym powodzeniem. Jak stwierdził historyk Stanisław Grzybowski, Walezy: Nauczył się w Polsce, że nawet skłóconym i pełnym opozycjonistów sejmem łatwiej manewrować niż społeczeństwem niezadowolonym, skłonnym do buntu a nie mającym żadnej reprezentacji swych interesów. W tym celu w latach 1576 i 1588 zwoływał Stany Generalne, reprezentujące szlachtę, duchowieństwo i tzw. Stan Trzeci, czyli całą resztę. Już w 1576 roku Stan Trzeci, najbardziej nękany różnego rodzaju daninami, wskazywał, że deficyt Francji dałoby się pokryć z dochodów kleru – co Henryk Walezy po kilku latach wprowadził w życie. Oczywiście, za każdym razem uzyskiwał (lub wymuszał) zgodę od władz duchownych. Henryk Walezy (pierwszy siedzący po lewej) na ślubie jednego ze swych faworytów, księcia Joyeuse, którego ożenił ze swą własną szwagierką. Obraz przypisywany Hieronymusowi Franckenowi (źródło: domena publiczna). Zobacz również:Historyczna szkoła płodzenia. Nietypowe sposoby na zajście w ciążę sprzed 500 latLesbijskie zabawy na renesansowych dworach [18+]Kasia i karczochy, czyli o tym jak pewna Włoszka postawiła na głowie francuską kuchnię Królewscy faworyci i potomek Drakuli Były król Polski naraził się nie tylko duchownym, ale także magnatom i szlachcie. Pozbył się ich z królewskiego dworu. Szlachtę odsyłał na wieś, magnatów do ich prowincji, a następnie zasypywał korespondencją, dotyczącą spraw administracyjnych. Zwolnione miejsce u boku władcy zajęli jego ukochani dworzanie zwani Les Mignons. Wyglądali dość specyficznie. Jak pisze Nancy Goldstone: Nosili [oni] długie włosy, wymyślnie kręcone raz i drugi w loki, a na czubku głowy atłasowe czepeczki niczym dziwki w burdelu; ich lniane koszule miały wykrochmalone, misternie marszczone kryzy sięgające pół stopy długości, nadające im wygląd głowy św. Jana, niesionej na tacy – opisywał ich pewien protestancki szlachcic. Czy króla z „mignonami” łączyło coś więcej niż przyjaźń? Większość historyków jest sceptyczna w tej kwestii. Zresztą ważniejszy jest fakt, że królewscy faworyci byli obsypywani pieniędzmi, tytułami arystokratycznymi i czuli się bezkarnie. Zgubiło to niejednego. Przykładem może być Bussé d’Amboise, jeden z najsłynniejszych „mignonów”. Znakomity szermierz, nieraz śmierci zaglądał w oczy. Jednocześnie przez pewien czas był kochankiem Małgorzaty de Valois, słynnej Margot, siostry Henryka Walezego. Zginął z ręki pewnego hrabiego, któremu uwiódł żonę. Nawet status faworyta króla i kochanka królewskiej siostry nie uratował krewkiego minionka d’Amboise. Na obrazie Małgorzata de Valois, znana lepiej jako królowa Margot (źródło: domena publiczna). Niezwykłą karierę zrobił inny ulubieniec króla – Petru Cercel, czyli Piotr z Kolczykiem. Był to potomek słynnego Drakuli, który w 1579 roku zjawił się na francuskim dworze. W 1583 roku Stambuł pod wpływem francuskiej dyplomacji mianował go hospodarem Wołoszczyzny, czyli władcą sporej części dzisiejszej Rumunii. Po kilku latach Turcy uznali, że hospodar z kolczykiem poczyna sobie zbyt samodzielnie, więc najpierw pozbawili go władzy, a następnie głowy. Posprzątajcie ten Luwr! Współczesnych drażniły też inne zachowania Henryka. O ile pierwszy polski król elekcyjny cieszył się z powrotu do ojczyzny, to warunki mieszkaniowe miał gorsze. Luwr miał trzy razy mniej komnat niż Wawel. I nade wszystko krakowski zamek był wysprzątany, czego nie można było powiedzieć o siedzibie francuskich władców. Henryk Walezy postanowił to zmienić. Jak pisze Stanisław Grzybowski: Żądał również, by Luwr był czysty, rzecz w ówczesnej Francji niesłychana. Nie pobudował wprawdzie oglądanych na Wawelu dyskretnych wykuszy zwieszających się nad fosami zamkowymi, kazał jednak co rano szorować kominki i korytarze, dziedzińce i schody. Sam, ku zgorszeniu poddanych, którzy nie widzieli dotąd podobnych ekstrawagancji i kwalifikowali je jako zniewieściałość, mył się również. Szczęście w łożu i sztylet w brzuchu Na pewno we Francji król Henryk Walezy odnalazł szczęście osobiste. W Polsce czekałby go ślub z Anną Jagiellonką, kobietą niemłodą i nieurodziwą. Po powrocie do Francji chciał ożenić się ze swoją ukochaną – księżną de Condé, mężatką. Jednak zanim kobieta uzyskała rozwód, zmarła w wyniku komplikacji poporodowych. Po kilkumiesięcznej żałobie Henryk Walezy poślubił lotaryńską księżniczkę Ludwikę, którą poznał jeszcze w trakcie podróży do Polski. Wysoka blondynka od razu mu się spodobała. Oboje uwielbiali taniec, poza tym nowa królowa Francji była cichą i spokojną osobą, nie wtrącała się też do polityki. Jedynym problemem był fakt, że nie doczekali się potomstwa. Wszyscy polscy królowie elekcyjni umierali z przyczyn naturalnych (nie licząc hipotezy, że Stefan Batory został otruty). Jedynym wyjątkiem jest Henryk Walezy. Być może nad Wisłą dożyłby spokojnie swoich dni, jednak we Francji czekał go tragiczny koniec. O, trup. Ciekawe, czy jak kopnę, to się ruszy… Pod koniec 1588 roku Henryk Walezy pozbył się księcia de Guise, a kilka miesięcy później sam stał się ofiarą skrytobójstwa (źródło: domena publiczna). 1 sierpnia 1589 roku przed obliczem króla zjawił się Jacques Clément, 22-letni dominikanin, który dostarczył rzekomo ważne listy. Kiedy Henryk zajął się lekturą, zakonnik wyciągnął spod płaszcza sztylet i zadał monarsze śmiertelny cios. Motywacje były natury religijnej: zabójca uznał, że katolicki król jest zbyt pobłażliwy wobec protestantów. Clément został natychmiast zamordowany przez królewską ochronę. Ostatni Walezjusz na francuskim tronie odszedł do wieczności następnego dnia. Do końca życia tytułował się królem Polski. Jego dawni poddani przyjęli wiadomość o jego śmierci z mieszanymi uczuciami. Protestanci uznali nawet śmierć króla Henryka Walezego za… słuszną karę niebios za ucieczkę z Rzeczypospolitej. Bibliografia Białecki Konrad, Konflikty wyznaniowe w XVI i XVII-wiecznej Francji widziane oczyma ówczesnych Polaków, „Mazowieckie Studia Humanistyczne”, t. 8, 2002, nr 2. Boucher Jacqueline, Louise de Lorraine, 2003, [dostęp 12 XI 2016]. Goldstone Nancy, Królowe rywalki, Warszawa 2016. Grzybowski Stanisław, Henryk Walezy, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk 1980. Grzybowski Stanisław, Henryk III Walezy, [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. 9, Wrocław – Warszawa – Kraków 1960–1961. Tazbir Janusz, Polskie i obce opinie o konfederacji warszawskiej, „Odrodzenie i Reformacja w Polsce”, t. 19, 1974.
napisz jak zakończyły się rządy henryka walezego w rzeczypospolitej